Ile hakerów potrzeba do napisania softu do obsługi durnej drukarki? 11, bo tyle aktualnie wynosi liczba osób które kontrybuowały do hspsh/whois. I tym ten projekt jest, kodem we flasku wyrwanym z whois’a. Napisany w 3 dni, i opracowywany prawie 2 lata w mojej głowie. Z radością prezentuję:
Komunikacja z drukarką przez przeglądarkę przy pomocy języka EPL2
Edytor z możliwością tworzenia parametryzowalnych szablonów etykiet
Galeria/repozytorium utworzonych wcześniej szablonów etykiet
Proste API, można drukować przy pomocy zapytań HTTP
Przykładowy workflow
Utworzyłem bookmarklet (ktoś jeszcze je pamięta?) który można dodać do swojej przeglądarki. Po kliknięciu przekierowuje nas na lokalne IP labello i wypełnia wymagane pole w szablonie etykiety przez parametr url. Kilkamy print i dostajemy etykietę.
Bookmarklet (przeciągnij do paska zakładek): HSP - QR label
Ogólnie jeszcze jest sporo do oszlifowania, ale jest 80% podstawowej funkcjonalności. Nawet jeśli UI jest okropny, to zawsze można zejść na poziom bash’a i curl’a i nadrukować sobie co trzeba.
curl -X POST -d "print=yes&url=https://wiki.hsp.sh/t12" "http://192.168.88.119:8000/print/2"
A co do samych etykiet, też trzeba je zakodzić. Ale powinno być o wiele łatwiej, bo nigdzie nie powinny ginąć.
Czyja to rzeczy? Czy mogę ruszyć? A jak się skontaktować żeby dotknąć? Już dziś zaopatrz się w etykietę przywłaszczania swojej własności. Aby dalej się oszukiwać, że cokolwiej w HS jest bezpieczne przed łapkami hakerów.
Może ktoś ma wenę i chce napisać renderer do naklejek EPL? Można byłoby je wtedy podglądać przy tworzeniu. Wygląda to na bardzo proste, bo wystarczy przepisać kod w PHP. A kod jest krótki mimo, że robi 80% pożądanych efektów.
Oryginalne Labello ma chyba niezłe osiągnięcia do tej pory. Ale zastanawiam się jak popchnąć ten pomysł dalej.
Niby fajny programik WYSIWYG, który mam wrażenie, jest takim gorszym inkscapem, z całą masą templatek do drukowania masy etykiet na kartkach A4. Ma też wsparcie dla zmiennych, i jakimś workflowem przypomina labello. Jednak jakby nie zaspokaja mojej wizji czym taki program miałby być. Automatyzacja nie zdaje się być w sercu tego programu, a może ja go nie rozumiem. Jego głównym atutem zdaje się być tworzenie wielu etykiet na jednej stronie. Ma też narzędzia do importowania danych z CSV i wypełniania etykiety danymi z zewnątrz.
Jest to jakaś idea wykorzystania SVG do generowania dokumentów. Te dokumenty można “po prostu” wziąć i przekonwertować na rastry albo PDF które można wysłać do drukarki. Nie trzeba pisać własnego renderera, wystarczy wykorzystać istniejący, a podgląd w przeglądarce jest “za darmo”.