Dnia 21 Września 2021 mieliśmy okazję spotkać się z nikim innym jak Richardem Stallmanem we własnej osobie!
Wszystko dzięki @klaraloft oraz @iwan którzy zaaranżowali całe spotkanie w gronie członków stowarzyszenia. Dziękujemy!
Mieliśmy okazję porozmawiać o naturze ruchu Wolnościowego oraz zadać kilka pytań. Główny motyw spotkania można opisać jako niejaką ewangelię z strony Richarda, który tłumaczył nam esencję swojego wolnościowego podejścia. Została udzielona również rekomendacja dla naszej organizacji - aby stworzyć zasadę która wymaga od uczestników wykorzystywania wolnych (“free” as in freedom) licencji w projektach realizowanych w ramach Hackerspace. Miałoby to na celu poparcie tej idei oraz jasne zaznaczenie jakie idee są dla nas ważne - popularyzując ruch wolnościowy.
Rozmawialiśmy również o różnicy między “Open Source” a “Free” oraz różnych problemach na pograniczu oprogramowania i biznesu w odpowiedzi na pytania które padły w trakcie spotkania.
RMS również przedstawił swoje osobiste podejście: na swoich urządzeniach nie używa oprogramowania które nie jest “wolne”. Używa Thinkpada który w wszystkie możliwe sposoby działa wyłącznie pod wolnym oprogramowaniem. Nie wspiera również firm i rozwiązań które nie respektują jego wolności. Od razu zaznaczył, że zdaje sobie sprawę jak ekstremalne jest to podejście. W praktyce ma znaczenie każdy wybór. Nawet gdy korzystamy codziennie (np. w pracy) z rozwiązań które nie respektują idei wolności, każda okazja która wykorzystujemy do korzystania z wolnego oprogramowania ma znaczenie i pcha tą ideę do przodu.
Zachęcam uczestników do opisania swoich doświadczeń i tego co wyciągnęli z rozmowy!
Po spotkaniu wręczyliśmy podarunek w postaci polskich słodyczy (Richard rozpoznał Ptasie mleczko z swojego lokalnego sklepu w USA :P) oraz mieliśmy okazję zebrać autografy na kilku fantach, zdjęcia poniżej.
Natomiast kwiestia harware pozostaje wciąż problematyczna. O ile byłoby idealnie gdyby każdy firmware był zgodny z filozofią free software, to jednak kontrola nad niektórymi aspektami tej dziedziny niejednokrotnie pozostaje poza zasięgiem możliwości oddziaływania na nią. Nie da się w wielu urządzeniach w prosty sposób zmienić firmware. RMS posłużył się jako ilustracją koncepcją back boxes Jako przykład posłużył jego Thinkpad, który wykorzystuje Libreboot zamiast standardowego BIOSa (który jest zamknięto-źródłowym blobem), jako coś co można przeprogramować w komputerze. Stoi to w kontraście do innych urządzeń, jak na przykład klawiatura. Każde takie urządzenie może być traktowane jako piece of hardware, tak samo jak stół czy parasol.
Pocieszające jest jednak to, że to, co dla jednych jest czarną skrzynką, dla innych może być czymś możliwym do modyfikowania i oddziaływania nań. Przykładem są sterowniki sprzętowe lub wspomniany już przykład z Libreboot, który powstał w przeciągu ostatnich lat, i wcześniej po prostu nie istniał.
Duży nacisk został tu położony na rolę reverse engineeringu jako metody badawczej pozwalającej na rozwój wolnego oprogramowania.
Rzecz jest właśnie, że cała masa naszych projektów jest już udostępniana. Czy to na GH, czy przez inne media. Stale wymieniamy się kodami z innymi HS’ami. Sam się mocno dołożyłem (whohacks, labello, itp.). Zasada ta jest obecnie mocno niepisana, i inne spejsy chyba też tak robią.
Główny punkt to była kodyfikacja. Świadomy komunikat, że chcemy wspierać wolność, w takiej jej rozumieniu. Każda rzecz tworzona na łamach HS powinna być w jakiś sposób udostępniana. Oczywiście, z wyjątkiem prywatnych projektów. Nie wiem czy chcemy zmieniac aż statut, na pewno mamy inne narzędzia.
Osobiście to było dla mnie niespotykane i niezwykłe doświadczenie, które zdarza się dosłownie raz w życiu (Teraz już mogę umrzeć). Pamiątką pozostanie autograf w książce, którą dostałem lata temu z okazji ukończenia magisterki.
Jak być może dało się usłyszeć podczas spotkania, ja tego trochę nie czuję. Wręcz pachnie to rozwiązywaniem problemu który nie istnieje, a wręcz wprowadzeniem nakazu (gdzie każdy nakaz w jakimś sensie ogranicza wolność), tam gdzie ludzie z własnej woli już robią dokładnie to, co ten nakaz miałby nakazywać. Czy to w statucie, czy w innej formie.
Jasne, możemy gdzieś napisać że jako organizacja wspieramy wolne oprogramowanie, albo napisać na kanałach społecznościowych, że wolne oprogramowanie jest super i koncept polecamy. To zupełnie inny temat.
Wydaje mi się, że HSPowe projekty programistyczne są już na jakieś wolnej licencji? @not7cd ?
Zastanawiam się co z projektem elektroniki lub mechaniki takim jak np szklarnia (który to jest miksem wszystkiego).
Ogólnie podoba mi się sama idea tego, żeby wykorzystywać wolne licencje przy publikacji projektów. Stanowi to formę ochrony projektu przed wrogim przejęciem i zamknięciem danego. Jest to bolesne doświadczenie samego RMS i w zasadzie to główny motor motywacji jego działań na rzecz stworzenia licencji GPL itp (historia edytora tekstu Emacs, który w jednej z początkowej instancji został przejęty przez jednego z deweloperów i zamknięty pod restrykcjami praw autorskich (copyright) jako jego własne dzieło.
Licencje takie jak GPL (copyleft) powstały jako remedium na tego typu przypadki.
Niemniej należy mieć świadomość, że całoś odbywała się w systemie prawnym USA, gdzie aż do bólu pozwala na tego typu kuriozalne praktyki jak patentowanie własności intelektualnych, które pochodzą z domeny publicznej (i inne tego typu przykre rzeczy)
Suma summarum jeśli chcesz dzieło udostępniać publicznie, to tak naprawdę ty jako twórca sam chcesz je ochronić, aby nikt tego sobie nie zabrał i nie zamknął. Dla tego myślę, że nie ma potrzeby wymuszania tego typu licencji na projektach w HS. Natomiast warto edukować, uświadamiać i szerzyć ideę.
Dorzucę swoją cegiełkę.
Przede wszystkim chciałabym podziękować osobom dzięki którym to wydarzenie stało się możliwe.
Osobiście uświadomiłam sobie jak bardzo nie na miejscu jest wspominanie o przewadze wygodnych rozwiązań przy osobie która własnoręcznie przepisała sporo programów żeby spełniały jej standardy.
Dodatkowo zaznaczone było że naszą misją powinno być stanowienie przykładu i edukowanie ludzi odnośnie alternatywnych rozwiązań technologicznych.
Myślę że w polaczeniu z kongresem futurologicznym/bombą megabitową na których mieliśmy przyjemność być w spejsowym gronie @justdzasta@mroz@psuwala na których poruszane były zagadnienia dotyczące prywatności danych oddawanych podczas klikania ‘akceptuj’, zagadnienia poruszane wielokrotnie przez osoby nietechniczne, pokazuje to kierunek rozwoju oraz potencjalną niszę która może mieć coraz większe znaczenie w najbliższym czasie.
Zapiszę jak jeszcze pamiętam:
Reakcja Ryśka na jego zdjęcie w stroju Saint IGNUcius - “I had a lot of fun doing that, because I’m an atheist.”
Na zdjęciu obok broszka z napisem “Impeach god”
Niektóre nie są na żadnej licencji, co oznacza, że nie są wolne. To co Rysiek mówił, to woda na mój młyn domagania się wrzucania licencji do naszych repozytoriów. Howgh.
CC: @shitsailor
Mnie to umknęło, muszę przyznać… Ale oczywiście zgadzam się z całym sercem, jak już się ma intencję wypuścić coś jako open source / wolne oprogramowanie, to załączenie pliku z licencją jest drobną ale bardzo ważną formalnością! Myślę, że niezałączenie jej to dla wielu osób albo kwestia zapomnienia, a czasem może braku świadomości.
Rozwiązanie: koleżeńska pomoc poprzez założenie issue, gdy taką sytuację się zauważy, albo nawet można zrobić PRa z propozycją jakiejś licencji, bo czemu nie.
Dalej czuję że to mało się ma do nakładania nakazu (w jakiejkolwiek formie)… Ale może ja jakoś dziwnie myślę.