Jestem sobie właśnie w c-base. Jest to fascynująca organizacja która działa od 1998 jeśli nie dłużej. Jak coś to mamy książkę na ich temat w naszym spejsie. Ale niektóre rzeczy które wyciągnąłem z rozmów tutaj:
- Mają 400 członków na całym świecie, ale głównie w Berlinie.
- Mają masę osób kreatywnych, nietechnicznych.
- Są mocno otwarci, według nich, bardziej niż CCC.
- Nie są częścią CCC, ale jest overlap.
- Kupili budynek w którym się znajdują i spłacają na niego kredyt.
- Prawdopodobnie kluczowy był czas po upadku muru Berlińskiego gdzie sporo kreatywnych przestrzeni wtedy powstawało, zwłaszcza na granicy sektorów. Większość z nich przepadła w niepamięć.
- Wszystko robią jako wolontariusze (ale sprząta zewnętrzna firma (oprócz części dla członków))
- Mają circle które decyduje o sprawach bieżących. Są jego członkowie. Jest taki middle management pomiędzy zarządem a resztą społeczności. Gdzie jakby circle decyduje co i jak. Ogólnie jest demokratycznie.
- Zarząd zajmuje się papierkologiom, finansami, itp.
- Stronka www jest stara i niezbyt imponująca. Może dlatego, że ludzie po prostu tu przychodzą
- Możliwe, że nawet nieitencjonalny brak skupienia się na wirtualnej przestrzeni kształtuje organizacje która faktycznie siedzi w spejsie i o niego dba. Co nie oznacza, że technologie nie są ważne.
Może jakieś inne rzeczy wpadną mi do głowy. Wydaje mi się, że też bajera wokół tego, że tak na prawdę są zakopaną stacją kosmiczną pod miastem sprawia, że ludzie chcą tu bardziej działać. Nadaje jakiegoś kształtu całej organizacji, i ludzie może chętniej kontrybuują gdy widzą gdzie ich skille mogą się przydać do ogólnego kształtu.
Zdjęcie z internetu.
Jak chcecie zobaczyć c-base, to zróbmy klasową wycieczkę. Mamy jeden bezpośredni pociąg do Berlina